Nie lubię zupy grzybowej, z suszonych grzybów. I "nie lubię" to, można by powiedzieć, eufemizm. Dlatego w Święta jadam wyłącznie barszcz czerwony, który wprost uwielbiam. Najlepszy oczywiście to taki, który od początku do końca zrobi się samemu. I ja właśnie taki robię :)
danie: wegańskie
Składniki na ok. 5-6 porcji:
- 1 kg buraków
- włoszczyzna bez pora
- 2 selery naciowe
- 2 jabłka
- 6 suszonych grzybów najlepiej podgrzybki lub borowiki
- 5 suszonych śliwek
- ząbek czosnku
- 3 łyżki octu z białych winogron
- 200 ml soku z czarnej porzeczki
- 5 ziaren ziela angielskiego
- 2 liście laurowe
- 5 ziaren pieprzu czarnego
- 2 goździki
- 1 jałowiec
- 1 łyżeczka majeranku
- sól, pieprz
- Buraki obieramy i ścieramy na tarce. Jabłka kroimy na ćwiartki (nie obieramy). Włoszczyznę obieramy, od selera naciowego odcinamy łodygi z liśćmi.
- Do dużego garnka wkładamy starte buraki (sok też), ćwiartki jabłek, włoszczyznę i seler naciowy w całości, suszone grzyby i śliwki, ząbek czosnku w całości, ziele angielskie, liść laurowy, ziarna pieprzu, goździki, jałowca i wlewamy 2 łyżki octu. Wszystko zalewamy wodą, tak by była z 2-3 cm ponad. Zagotowujemy i gotujemy około godziny. Buraki i reszta warzyw oraz jabłka muszą oddać cały sok. Wyłączamy gaz, dodajemy majeranek i zostawiamy zupę w spokoju w chłodnym miejscu (ale nie w lodówce) na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.
- Na drugi dzień (lub ten sam ale po co najmniej 7-8 godzinach), przecedzamy barszcz przez sito i do czystej zupy dodajemy sok z czarnych porzeczek oraz doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Następnie lekko i krótko go podgrzewamy, ale nie zagotowujemy. Próbujemy i dodajemy jeszcze łyżkę octu winnego lub więcej, jeżeli lubimy więcej :). Pozostawiamy do wystygnięcia lub od razu podajemy.
- Pamiętajmy, żeby już potem barszczu nie doprowadzać do wrzenia tylko podgrzewać (i to też nie długo), bo inaczej straci swój kolor i klarowność.
- Barszcz jest esencjonalny, ma piękny głęboki kolor i jest przepyszny!
Smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz