wtorek, 16 grudnia 2014

Rozpustne śniadanie - banany w pieluchach

 Kto pierwszy wymyślił nazwę dla tego dania? Może Małgorzata Caprari, bo to z jej książki kucharskiej pochodzi ten przepis, a może ktoś zupełnie inny... nie wiem, ale jedno jest pewne, to danie jest po prostu przepyszne i chciałoby się zjeść go dużo więcej, niż podpowiada rozsądek. Jeżeli lubicie banany, to pokochacie je jeszcze bardziej, kiedy będą w pieluchach :)

Banany w pieluchach

danie: bezglutenowe, wegetariańskie

Składniki (teoretycznie na 4 osoby, w praktyce zjedzą 2 i będzie im mało):
  • 4 dojrzałe banany
  • 4 plasterki ostrego sera żółtego
  • masło do smażenia
  • sól, cukier trzcinowy, cynamon
Przygotowanie:
  • Banany obieramy, kroimy na połówki i każdą połówkę rozkrawamy po długości na dwie części. Smażymy z dwóch strona na maśle, aż zrobią się miękkie i lekko się skarmelizują.
  • Usmażone banany przekładamy do naczynia do zapiekania. Delikatnie solimy, obsypujemy cukrem trzcinowym (też niedużo, bo banany są już bardzo słodkie) i cynamonem. Następnie przykrywamy je plasterkami żółtego sera.
  • Całość zapiekamy, do momentu aż ser się rozpuści. Podajemy gorące.

Nawet nie zastanawiam się nad kalorycznością tego dania, po prostu się nim delektuję. Dla mnie to chwila prawdziwej przyjemności.

Smacznego

1 komentarz: